W poszukiwaniu leczniczych ziół…
Treść
Po prawie tygodniowych wydarzeniach i zmaganiach sportowych w ramach akcji Lata OHP postanowiliśmy zmienić nieco formę spędzania wolnego czasu. Już od wtorku 06.07.2021r wraz z wychowawcami ruszyliśmy na pobliskie łąki i pastwiska, by zebrać tam znane, a także te nieznane nam dotąd rosnące rośliny. Słoneczna pogoda zachęcała nas do wyjścia na zewnątrz i spędzania kolejnych pięknych dni na świeżym powietrzu w otoczeniu polnych kwiatów i ziół. Podczas spaceru na własnej skórze przekonaliśmy się o działaniu jednej z roślin, która zdecydowanie nie cieszy się dobrą sławą. Bowiem stawiając pierwsze kroki na kolorowej łące oczywiście wpadliśmy w pokrzywy. Kto z nas jako małe dziecko nie wpadł w pokrzywy i z płaczem biegł do mamy? Dziś to już nie te czasy i trochę głupio byłoby płakać, ale miny poparzonych osób były niezbyt zadowolone. Dlatego usiedliśmy w kółeczku i nasza rozmowa zaczęła się właśnie od omówienia leczniczych zalet pokrzywy. Roślina ta ułatwia trawienie, działa moczopędnie, zmniejsza poziom cukru we krwi, cudownie działa na włosy, jest polecana przy niedoborach żelaza czy wapnia. Kolejno omówiliśmy kwiaty czarnego bzu, które służą do przygotowania leczniczego syropu na przeziębienie. Następnie natrafiliśmy na liście babki lancetowatej, zwanej inaczej języczkami polnymi. Jej świeżo zerwane liście można przykładać na stłuczenia, oparzenia lub trudno gojące się rany. Kolejno omówiliśmy działanie dziurawca zwyczajnego, zwanego świętojańskim zielem lub zielem Św. Jana, który to poprawia samopoczucie i działa przeciwbólowo. Następnie przedstawiono zalety rumianku pospolitego, który ma działanie przeciwzapalne, rozkurczowe, a także przeciwbakteryjnie. Uczestnicy zajęć zdobyli ciekawą i użyteczną wiedzę na temat rosnących w naszym otoczeniu roślin. Czasami wydawać się może, że to tylko chwasty, a te rośliny działają cuda. Młodzież była bardzo zadowolona z naszego wyjścia, ponieważ przypomniała sobie różne stare metody na łagodzenie dolegliwości, które podczas wakacji praktykowane były u ich dziadków. Niektórzy z nich nadal w swoich rodzinnych domach próbują w ten sposób radzić sobie z różnymi przypadłościami i chorobami. Ale na tym nie kończy się nasza ,,zabawa” z ziołami i roślinami leczniczymi. Podczas wspólnej wyprawy oprócz zbierania tych przepięknych roślinności, zrobiliśmy też barwne zdjęcia niektórym gatunkom, by w kolejnych dniach wykonać antyramę ziół z naszego terenu, a z tych zebranych wykonać zielnik. Kolejnego dnia zasuszyliśmy nasze zbiory, by niebawem można było je przyklejać na kartki papieru i wraz z pomocną książką pt. ,,Świat roślin i minerałów” móc poznać ich nazwy zwyczajowe i właściwości lecznicze. Podczas oznaczania i suszenia roślin leczniczych dowiedzieliśmy się z literatury wiele ciekawych informacji związanych z historią zielarstwa i ziołolecznictwa. Człowiek od zarania dziejów dopatrywał się w siłach przyrody działania sił nadprzyrodzonych. Nie da się jednak ustalić, kto pierwszy odkrył, że połknięcie kawałka jakiegoś ,,zielska” uśmierzy ból żołądka, a przyłożenie innego do rany-zatamuje krew. Ten ktoś prawdopodobnie mieszkał jeszcze w jaskini i odziewał się w skóry dzikich zwierząt. Nikt mu jeszcze nie powiedział ,,co jest dobre a co złe”, prowadził go instynkt. Przez wieki była to wiedza tajemnicza, bliższa magii niż nauki. Na naszym terenie zbieraniem ziół leczniczych w dawnych czasach zajmowały się głównie kobiety i dzieci. Następnie rośliny te suszono z przeznaczeniem na wywar leczniczy. My jednak żyjemy już w innych czasach, informacje takie czerpiemy z książek i Internetu, a gotowe wywary kupujemy w aptece czy sklepach zielarskich.
Poprzez taką formę zajęć nie tylko aktywnie spędziliśmy czas wolny, ale także uzyskaliśmy wiele cennych informacji dlaczego warto sięgać po zdrowie do natury.
Danuta Dziurczak
Renta Kucek
